Otaczaj się pięknem

Otaczaj się pięknem

środa, 29 stycznia 2014

Szaleństwo

Szaleństwo - dla jednych to skok na bungee, dla drugich samotna podróż. Każdy ma swoją definicję tego słowa.
Dla mnie ostatnio szaleństwem było połączenie smaków: czekolada, rozmaryn, czerwony pieprz. 
Ale spokojnie, to nie ja dałam się tak mocno ponieść. W kwestiach czekoladowych jestem tradycjonalistką. I nie powiem, smak ciekawy, jednak będę wierna dotychczasowym upodobaniom.


Wspomniana czekolada pojawiła sie w boxie Cud Miód.
Do kupienia tutaj

wtorek, 28 stycznia 2014

Odwiedziny

Śnieg sypie, mąż w delegacji, siedzimy w domu, ale na nudę nie narzekamy.
Dziś odwiedziły nas dwie ciocie oraz mała koleżanka Mariki. Pogadałyśmy, powspominałyśmy, pośmiałyśmy się, było naprawdę bardzo miło.
A wspomniane wyżej ciocie to nie byle kto. Razem z Weroniką i Pauliną tworzymy Klub Rodzica i Malucha Ratatuj, czyli bezpłatne spotkania dla rodziców i dzieci do lat trzech. Przy okazji zapraszamy zainteresowanych;) 
Sama Weronika robi zresztą całą masę innych fajnych rzeczy. Razem z siostrą organizuje cykliczne spotkania Mama nigdy nie jest sama, prowadzi bloga i wyczarowuje cudne ubranka i maskotki dla dzieci. O samym spotkaniu "Mama nigdy nie jest sama" jeszcze napiszę, bo to naprawdę świetna inicjatywa. Ciocie przytargały ze sobą mimo śnieżycy kilka  własnoręcznie wykonanych prezentów, za które bardzo dziękujemy:)

piątek, 24 stycznia 2014

Niespodzianka

Ostatnio około 18 zadzwonił mój telefon, miła pani zapytała czy będę w domu między 19:30 a 20, ponieważ ma dla mnie przesyłkę. Spodziewałam się chusty do noszenia, którą zamówiłam kilka dni wcześniej i paru książek, więc niczego niespodziewanego nie oczekiwałam.
Około 20 dzwonek do drzwi, otworzył mój mąż i odebrał przesyłkę, następnie wszedł do salonu i powiedział:
- No, żona masz cichego wielbiciela:) (I wręczył mi bukiet kwiatów)
- Ja? ( zapytałam zdziwiona i pomyślałam, że to on zrobił mi niespodziankę)
- Jest bilecik, przeczytaj od kogo. (W tym momencie zrozumiałam, że nie są to kwiaty od mojego męża)

Dawno temu, kiedy byłam na studiach, a Polska nie była jeszcze w UE (czyli dawno temu):), byłam aupair w Londynie. Do tej pory utrzymuję kontakt z rodzinką u której mieszkałam, wysyłamy sobie prezenty z racji różnych okazji i odwiedzamy się. Generalnie mamy bliski kontakt. Kwiaty były od nich, nie spodziewałam się ich, ponieważ tego dnia, otrzymałam od nich paczkę. Było mi bardzo miło, że i oni cieszą się naszym szczęściem. Kwiaty sprawiły mi ogromną radość również dlatego, że przyszły kiedy za oknem była straszna szaruga, a ja wręcz potrzebowałam kolorów.
Tak, tak, nie tylko mnie ucieszyły kwiaty. Czy widzicie kto tam się skrada? Czarek nie mógł sobie darować, ale wybaczam mu, bo jest bardzo troskliwy wobec naszej M. Ale to zasługuje na osobny wpis.


środa, 22 stycznia 2014

Cud Miód

Jakiś czas temu dotarła do mnie informacja na temat pierwszego w Polsce pudełka subskrypcyjnego z jedzeniem. Oczywiście nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności. Uwielbiam wszelkie jedzeniowe nowinki, zwłaszcza jeśli są wykonane z dobrych składników. Box Cud Miód to polskie, zdrowe, wyselekcjonowane produkty. Fajne jest to, że to co do nas dotrze to zupełna niespodzianka. W moim boxie był produkt firmy Gryszczeniówka, tak się składa, że firma ta jest mi doskonale znana, bardzo lubię słoiczki tej firmy i nie ukrywam, że często goszczą na naszym stole. Nie ma nic lepszego od soku pomidorowego tej marki. Był też miód, w sam raz na obecne chłody i przeziębienia oraz kilka innych smakołyków. Fakt Box Cud Miód nie należy do tanich przyjemności, ale dzięki niemu mogę odkrywać smaki, na które być może bym nie trafiła. W każdym pudełku jest pięć produktów. Z niecierpliwością czekam na kolejną przesyłkę.

wtorek, 14 stycznia 2014

Małe grzeszki

No cóż, od kiedy na świecie jest nasza córcia, chcąc nie chcąc musiałam zrezygnować z pewnych przyjemności. Kawa, czekolada i inne uciechy zeszły na drugi plan. Tylko, że czasami jest naprawdę ciężko, a zwłaszcza kiedy siostra w prezencie oferuje przepyszną pitną czekoladę, kultowej firmy Whittard. Tak, tak i jeszcze poinstruowała mnie, że ową czekoladę pija się z malutkimi Marshmallows, które oczywiście również mi dostarczyła.
No to co miałam zrobić? Wyjęłam malutką filiżankę mojego męża,chyba najmniejszą jaką mamy w domu i raczę się tym małym grzeszkiem...
Filiżanka z wąsem- ceramika Zakka-Tu Nitka tu Kafka

niedziela, 12 stycznia 2014

Niespodzianka

Jakiś czas temu napisała do mnie Karolina, która wraz z mężem prowadzi sklep z naklejkami dekoracyjnymi. Karolina postanowiła sprezentować nam komplet takich ściennych naklejek z okazji pojawienia się u nas nowego członka rodziny. Mieliśmy tylko wybrać wzór, który nam się najbardziej podoba. A ponieważ wybór naklejek jest u nich ogromny, mieliśmy bardzo trudne zadanie. Ostatecznie padło na uwielbiane przeze mnie koniki Dala, których co prawda w ofercie nie było, ale jak się okazało dla takich fachowców to żaden problem:)
Koniki wiszą już na ścianie i muszę przyznać, że są takie jak chciałam, wszystkim przypadły do gustu. Obawialiśmy się trochę samego naklejania, ale otrzymaliśmy bardzo dokładną instrukcję. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, a przyklejanie naklejek jest banalnie proste.
Jeśli macie ochotę na drobne zmiany w mieszkaniu, gorąco zachęcam do skorzystania właśnie ze ściennych naklejek.
Karolina prowadzi również bloga na którym znajdziecie sporo inspiracji i pomysłów, ponieważ jak się okazuje, naklejki można przyklejać również na inne powierzchnie.
Poniżej nasze koniki Dala, wybaczcie ciemne zdjęcia, ale pogoda nie sprzyja ostatnio robieniu zdjęć.
Naklejka ścienna z konikami Dala- www.nietylkona.pl
Czarno-biały ochraniacz na łóżeczko- mój projekt, uszyty przez moją mamę
Karuzela z pozytywką- Mamas and Papas
Kolorowe pudełko- Nanu Nana
Napis Love- prezent 

Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za tak miłą niespodziankę.
Karolina prowadzi jeszcze jednego bloga, zapraszam tu:)
 


piątek, 10 stycznia 2014

Cynamonowo mi!!

Od zawsze uwielbiałam zapach i smak cynamonu. Ciastka, ciasta, mydełka, peelingi, świece, ten smak i aromat zawsze poprawiał mi humor. Dlatego cynamon to przyprawa, która gości u mnie cały rok, a nie tylko w święta. I tak w tym roku nie było u nas tradycyjnych pierników, zrobiłam zwykłe maślane ciastka, do części dodałam właśnie cynamon, a do reszty lukrecję i skórkę pomarańczową.
Odkryłam też świetne mydło firmy Scottish Fine Soaps, oczywiście o cynamonowym zapachu.
"Scottish Fine Soaps Company to firma rodzinna, której historia sięga 1974 roku, kiedy to założona została przez Dereka Ross. Główną wizją firmy,  wtedy jak i dzisiaj jest tworzenie aromatycznych i luksusowych kosmetyków do ciała i kąpieli dla wymagających Klientów, które spowodują dobre samopoczucie zarówno dla ciała jak i umysłu. Przez ponad 35 lat firma zaangażowana była w produkcję mydła a doświadczenie to przełożyło się na jakość, dzięki której produkty Scottish Fine Soaps Company znane są w ponad 30 krajach." 
Źródło: http://www.scottishfinesoaps.pl
 Jak ulał pasują tutaj również moje świąteczne woski Yankee Candles, bez których nie wyobrażam już sobie życia.
 A już zupełnym dopełnieniem tego wpisu powinny być przepyszne cynamonowe wianki, które robiłam latem, niestety ostatnio kiepsko u mnie z czasem:)
Przepis na cynamonowe wianki znajdziecie tutaj



 

piątek, 3 stycznia 2014

Namiastka SPA

Witajcie w Nowym Roku. Mam nadzieję, że przywitaliście go tak jak planowaliście. Nasz tegoroczny Sylwester był inny, jak zresztą wszystko co ostatnio nas spotyka. Zamiast szampana były bąbelki San Pellagrino, zamiast tony przekąsek były moje ulubione lody Haagen Dazs, a muzykę zastąpił nam film. 
I wiecie co? Nie żałujemy.

A teraz pozostając w karnawałowym klimacie, jeśli szykujecie się na jakąś imprezkę, gorąco polecam Wam moje nowe odkrycie: Cynamonowy Peeling do ciała, który w bardzo prosty sposób można przygotować w domu. Peeling daje super efekty i śmiało może stać ponad tydzień w słoiczku- być może i znacznie dłużej, jednak osobiście jeszcze nie próbowałam. Jak chyba każda kobieta uwielbiam kosmetyki te mniej i bardziej ekskluzywne, jednak ostatnio coraz chętniej sięgam po te naturalne lub własnoręcznie wykonane w domu. Przepis na wspomniany peeling znalazłam TU.
Składniki

Cynamon

Cukier

Oliwa z oliwek

Mój skład jest odrobinę skromniejszy, peeling przygotowywałam w dniu porodu, nie miałam wszystkich składników, jednak taka prosta wersja bardzo mi odpowiada.
Jasne, zgodzę się, że nawet najlepszy kosmetyk nie zastąpi relaksu w SPA, jednak kiedy chwilowo nie ma czasu na rozpustę, taka namiastka ratuje życie:)