Otaczaj się pięknem

Otaczaj się pięknem

poniedziałek, 29 lipca 2013

Jarmark Wdzydzki

Jarmark Wdzydzki to największa impreza folklorystyczna na Kaszubach, odbywająca się co roku latem, na terenie muzeum we Wdzydzach Kiszewskich. Tegoroczny Jarmark odbył się po raz 40.
Jarmark to tak naprawdę spacer po skansenie-muzeum, które to jest pierwszym w Polsce muzeum na świeżym powietrzu (1906 rok).
Jarmark to produkty regionalne, sztuka, muzyka i stroje kaszubskie oraz wiele innych atrakcji dla małych i dużych.
Rok temu było tak, a jak było w tym roku, zobaczcie poniżej:
Wkrótce pokażę Wam, co takiego przywiozłam z Jarmarku.

czwartek, 25 lipca 2013

Bazar Bo Ze Wsi

Mimo piątkowej ulewy wybrałam się na coraz bardziej popularny w Trójmieście Bazar Bo Ze Wsi. Staram się bywać tam regularnie, chociaż muszę przyznać, że nie zawsze jest to łatwe. 
Bazar to pomysł studentów z Uniwersytetu Gdańskiego, co dwa tygodnie lokalni rolnicy oraz producencie zdrowej żywności licznie przybywają by wspomóc nas swoimi dobrodziejstwami, a uwierzcie jest czym.
Bazar odbywa się w Oliwskim Domu Zarazy (ul. stary Rynek Oliwski 15), miejsce bardzo niepozorne, wręcz jak stara piwnica, za to klimat niesamowity. Wszyscy uśmiechnięci i uczynni, każdy zachwala, bo i jest co, a zapachy... oj trzeba się powstrzymywać, by nie kupić wszystkiego. Z niecierpliwością czekam na wrzesień, gospodarze "Od Kaszuba" obiecali pyszną marchew na sok, a już teraz wręczyli pęczek młodziutkiej, świeżutkiej marcheweczki.
Wśród piątkowych cudowności świeże mleko, masło, twarogi, sery i jaja, są też zioła doniczkowe i świeżo ścięte, wędliny, warzywa i owoce. Skompletowałam wszystkie składniki na sałatkę wiosenną z najnowszej książki Mimi i Zorky'ego, a następnie pognałam do domu.
Wiosenna sałatka

mix różnych sałat ( ja wykorzystałam sałatę i rukolę)

pęczek rzodkewki

pęczek szczypiorku i pietruszki (zamiast pietruszki, dodałam bazylię)

oliwa

sól i pieprz

parmezan (moja wersja bez)

 Przepis pochodzi z książki "Życie jest podróżą" M. Kantor, S.Załęcki

Nie chwaliłam się Wam, ale mam ogrodnika:)
 Przyłapałam go na lenistwie.
 
Dla zainteresowanych BAZAREM
Najbliższy termin 2 sierpnia 15-19.
 
 

wtorek, 16 lipca 2013

Życie jest podróżą

To nic, że za oknem szaro i buro...
To nic, że ostatnie dni bardziej przypominają mi jesień niż lato...
To nic, że nie ma u mnie dzisiaj ciepłej wody...
To nic, że skończyłam czytać wspaniałą książkę i już martwiłam się, że nie kupiłam następnej...

To nic, bo właśnie przyszedł listonosz i przyniósł mi kolejną część "Subiektywnego przewodnika po małych przyjemnościach".

Na razie ostrożnie dozuję sobie przyjemności, przeglądam, podziwiam i zachwycam się.

Moniko i Sebastianie dziękuję:)



sobota, 13 lipca 2013

Arbuzowe szaleństwo

Arbuzy to mój letni przysmak, mam na nie kilka sposobów i uwielbiam je, ponieważ są genialne na upalne dni. Najprostszym sposobem jest koktajl arbuzowy, bez zbędnych dodatków, bo dojrzały arbuz nie potrzebuje niczego.
Środek arbuza należy wydrążyć (najlepiej sprawdza się łyżka do lodów), a następnie wrzucić do blendera. Nie musicie wyjmować pestek, dobry blender poradzi sobie również z nimi, jeśli natomiast pomimo intensywnego miksowania pestki pozostaną, przed podaniem wystarczy koktajl przelać przez sitko.
Przed wrzuceniem arbuza do blendera, można go lekko zamrozić, ta opcja sprawdza się, kiedy jest naprawdę bardzo ciepło. Sok z arbuza można także zamrozić w foremkach na kostki lodu, a następnie dodawać do wody lub lemoniady.
Znalazłam kilka interesujących ciekawostek na temat arbuza:
- wszystkie części arbuza są jadalne, nawet pestki i skóra,
- słodki smak arbuza pomaga wydobyć odrobina soli,
- arbuzy są źródłem beta-karotenu,
- jedna szklanka arbuza zawiera taką samą ilość likopenu (chroni m.in. przed rakiem) co dwa średniej wielkości pomidory

Źródło:101 produktów dla zdrowia i życia

środa, 10 lipca 2013

What Katie Ate

Wczoraj otrzymałam spóźniony, za to bardzo wyczekiwany prezent urodzinowy od mojej siostry. 
Książka Katie Quinn Davies "What Katie ate" od dłuższego czasu była moim marzeniem , dotychczas podziwiałam jej bloga, jednak jeśli chodzi o książki kucharskie, to preferuję ich tradycyjną, papierową wersję. Książka jest dokładnie taka, jak sobie wyobrażałam, pełna smacznych i ciekawych, a jednocześnie bardzo prostych przepisów, wszystko opatrzone klimatycznymi zdjęciami, takimi jak lubię. Jedyny minus to mała liczba zakładek, a dokładnie jedna, jak wiecie za to cenię książki Leon, tam zakładek jest cała masa, a to jest bardzo praktyczne. Kiedyś w książce Sophie Dahl do przepisów, które mnie zaciekawiły powkładałam karteczki, niestety Czarek wszystkie wyjął, więc tym bardziej doceniam zakładki;) 
Jeśli lubicie zdjęcia w klimacie vintage, zapraszam do odwiedzenia bloga od którego jestem mocno uzależniona Rustic meets vintage.


wtorek, 2 lipca 2013

Zaległości

Też tak macie, że im więcej czasu, tym więcej zaległości? Od zawsze wiedziałam, że lepiej funkcjonuję, kiedy mam sporo na głowie, sytuacja odwrotna źle wpływa na mnie i moją organizację. Ale postanowiłam poprawę, nadrabiam zaległości właściwie we wszystkim, a na początek zdjęcia, które już dawno miały się tutaj ukazać.
Ponieważ mieszkam w miejscu otoczonym stawami, łąkami i lasami, często spotykam na swojej drodze zwierzęta. Bywały dziki, sarny, zające i lisy, jeden nawet odprowadzał mnie do pracy, codziennie wędrował tuż obok mnie. Niedaleko naszego domu, łabędzie zbudowały gniazdo i wysiadywały jaja, widok piękny, teraz natomiast regularnie przechadzają się całą rodzinką po ulicach, systematycznie blokując przejazd.
Nie lubię testować nowych restauracji, ponieważ mam dosyć wrażliwy żołądek i niestety potrafię to mocno odchorować. Mam jednak ulubione, już dawno sprawdzone miejsca, do których chętnie wracam i na których jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Jednym z takim miejsc jest Lavenda Cafe w Gdyni, miła atmosfera, wspaniały wystrój, piękna muzyka i bardzo smaczne jedzenie. Nie przez przypadek lokal otrzymał w 2012 roku nagrodę "Najlepszy Lokal Gdynia 2012". Świeże produkty, sałaty z upraw ekologicznych, świeżo wypieczone bagietki i ciasta, kawa świeżo palona i moja ulubiona kuchnia śródziemnomorska. Dekoracje na ścianach tworzą małą galerię sztuki. Polecam z czystym sercem:) Uwaga w niedzielę może być problem z miejscami.
W wyniku wiosennego remontu, zniszczył się wianek, który rok temu robiłam z morskich patyków. Zamiast tego wisi teraz śliczny wianek, który otrzymałam od mojej koleżanki.
Dzisiaj taki miszmasz, ale przynajmniej mogę jedną rzecz odhaczyć w kalendarzu, jak nadrabiać zaległości to porządnie.