Otaczaj się pięknem

Otaczaj się pięknem

niedziela, 30 października 2011

Leniwa niedziela

Nie często mam na to czas, ale kiedy już nadarzy się okazja to korzystam do woli. Leniwa niedziela- dzień bez wczesnego wstawania, wylegiwanie się w łóżku i nadrabianie książkowych zaległości:)
Jak widać jestem przygotowana do chłodniejszych poranków:)
Po śniadaniu obowiązkowa kawka i mała słodkość- sernik mascarpone:)
Leniwej niedzieli Wam życzę!!!!

środa, 26 października 2011

Dynie mam i ja:)

"Wszyscy mają dynie, mam i ja"
Niestety zwlekałam z kupnem dyni, ponieważ wydawało mi się, że wszędzie jest ich pełno i dziwiłam się, że dziewczyny z innych blogów maja problem z ich kupnem. No i się przeliczyłam, bo jak stwierdziłam, że już czas, aby i w naszym domu zamieszkało to pomarańczowe cudo, nagle w sklepach zostały tylko te lekko poturbowane dyńki, przygarnęłam więc jedną z nich.
Dzisiaj u nas niestety już mniej słonecznie i jakby bardziej chłodno, na rozgrzewkę krem pomidorowy z soczewicą:)

wtorek, 25 października 2011

Wpadła gruszka do fartuszka...

Chociaż wielokrotnie narzekałam na jesień, bo zimno, bo deszczowo, bo ponuro, bo lato lepsze, muszę przyznać, że coraz częściej dostrzegam pozytywne strony tej pory roku. Nie ma co, w tym roku mamy piękną złotą jesień, dużo słońca, opadów mało, wszystkie weekendy pogodne, kolorowe lasy a na deser pyszne jabłka i gruszki.
Gruszki uwielbiam, jako dziecko strułam się nimi okropnie; zjadłam ich chyba za dużo, jednak nie zraziło mnie to i nadal je lubię. Podoba mi się, że pod taką zwykłą, czasami brzydką skórką, kryje się coś soczystego i słodkiego:)
A ostatnio zajadam się suszonym mango, bardzo mi zasmakowało:)
I nawet kolor ma jesienny:)
Przy okazji chciałam polecić przepis na sernik, o którym ostatnio pisałam. Przepis znalazłam tutaj. To naprawdę pyszne i bardzo łatwe ciasto. Przed całkowitym pochłonięciem tej pyszności, udało mi się zrobic zdjęcie:)



niedziela, 23 października 2011

Akcja Torebka!!

Nawiązując do akcji Dagi i Ja pokazuję swoją torebkę. Jest to jedna z wielu jakie posiadam wybrałam akurat tę, ponieważ jest to mój najnowszy nabytek. Wszystkie moje torby są zazwyczaj duże, muszą bowiem pomieścić naprawdę sporo rzeczy, obecnie nie posiadam torby czarnej, a jak cofam się pamięcią wstecz to przypominam sobie może dwie torebki w tym właśnie kolorze. Nie lubię nudy, moim zdaniem torebka to taki fajny dodatek, który nie tylko jest praktyczny, ale może rozweselić i zmienić każde ubranie.
Staram się kupować torebki "inne", nie lubię gdy mija mnie osoba, która ma taką samą torbę jak ja, ta została kupiona w butiku, który bardzo lubię, są tam pojedyncze sztuki ubrań i dodatków takich jak paski, szale czy właśnie torebki.
Muszę przyznać, że zrobienie zdjęcia swojej torebce to wielkie wyzwanie i chyba nie potrafię tego robić, no trudno, jest jak jest, zresztą zobaczcie same:


piątek, 21 października 2011

Uroki jesieni

Zeszły weekend był piękny, słońce, spacery i odpoczynek. Mam nadzieję, że ten będzie równie udany. A tak spędzaliśmy zeszłą niedzielę:)

Tak, tak byliśmy w Gdyni Orłowie, lubię to miejsce, ponieważ w przeciwieństwie do Sopotu czy Brzeźna, nie jest tutaj tak tłoczno. Na zdjęciach widać klif, który niestety ostatnio osunął się dosyć sporo, ciekawe co będzie wiosną?

środa, 19 października 2011

Jesiennych kolorów cd

Uwielbiam słoneczną jesień, za słońce, za kolory w lasach i parkach, a także za kolory sklepowych wystaw. Nie będę ukrywać, że to moje kolory, takie ciepłe, w nich czuję się najlepiej, oczywiście unikam ich latem, ponieważ ono też ma swoje piękne barwy, I tu niestety muszę się przyznać, mam problem z porzuceniem odcieni lata, paseczki, marynarskie akcenty nadal pojawiają się na moich ubraniach, nie potrafię ich porzucić z dnia na dzień:) Na szczęście w domu jesień rządzi i o tym dzisiejsze zdjęcia, a właściwie ich dalszy ciąg:)

Powyższy wianuszek zrobiła dla mnie moja kochana koleżanka, już drugi sezon rozpieszcza mnie w ten sposób, wiosną były koguciki, a teraz takie cudo:)
Nawet kot podziwia:)
P.S Kto znajdzie kota?:)


sobota, 15 października 2011

Jesienne kolory

Okazało się, że wrzos to przysmak naszego kota, więc niestety musi zdobić balkon, a nie wnętrze naszego mieszkania. W związku z tym na parapecie zawitały kolory jesieni, ale bez akcentów przyrodniczych:) 
A dzisiaj mamy gości, zrobiłam więc jagodowy sernik, który znalazłam tutaj, jest to przepis z książki: "A piece of cake" Leila Lindholm. Jeśli coś zostanie, to pokażę go wkrótce, póki co studzi się w piekarniku.

wtorek, 11 października 2011

Szkodnika mamy w domu!!

Mamy w domu szkodnika, chociaż psoci i dokucza, to i tak go uwielbiamy:)

"Ja tylko oglądam"
"Tylko dotykam"
"Grzybka też tylko dotknę"
"Ale tu fajnie, jestem teraz duży"
"A jak tu mięciutko"
 "No co? Naprawdę tylko oglądam"

sobota, 8 października 2011

Orzechy do prania

    Na orzechy piorące natknęłam się kilka razy w internetowych sklepach, postanowiłam trochę więcej poczytać o nich, niestety tyle ile osób, tyle opinii. Jednym piorą, innym nie, jednym pachną, innym nie, jedni są zadowoleni, inni krytykują, jedni kupują ponownie, inni odradzają. Jednym słowem mętlik w głowie. Aby nie wydawać nieprawdziwych opinii, postanowiłam sprawdzić to na własnej skórze, a właściwie garderobie.
     Orzechy piorące kupiłam wczoraj, to co mogę stwierdzić już teraz to na pewno to, że są bardzo tanie i nie mają zapachu, aby pranie pachniało, sprzedawczyni poradziła mi do wody dodać kilka kropli olejku (kupiłam lawendowy) i wlać to zamiast płynu do płukania.
    Trochę dziwią mnie opinie osób, które narzekają na zapach orzechów, każdy kto chociaż raz używał jakiegokolwiek kosmetyku ekologicznego wie, że zapachy te są specyficzne, jednak moim zdaniem da się do nich przyzwyczaić.
   
Tak więc pralka testuje orzechy, a ja popijam herbatkę i czytam wasze blogi. Ciekawa jestem waszych opinii, prałyście kiedyś w taki sposób?

piątek, 7 października 2011

Niespodzianka


Jakiś czas temu mój mąż stanął w drzwiach z niespodzianką. Wyprzedził mnie i kupił wrzos. Prezentuję go dzisiaj, na zdjęciach jest piękne słońce, niestety dzisiaj bardzo pochmurno i zimno, a ja niestety nie dostosowałam się do pogody:( Mam nadzieję, że tego nie odchoruję, a wręcz przeciwnie się zahartuję i to mnie wzmocni. Od maja chodzę w bosych nogach, nie potrafię oswoić się ze skarpetkami, ale chyba czas na to, bo dziś było przeraźliwie zimno;)


  Na koniec życzę wszystkim słonecznego weekendu.