Otaczaj się pięknem

Otaczaj się pięknem

poniedziałek, 30 lipca 2012

Weselna sobota

W sobotę byliśmy na ślubie u naszych znajomych, było wesoło, chociaż nie ukrywam, że przy 38 stopniach na zewnątrz, klimatyzacja w środku nie pomagała wcale. Wesele odbyło się w Gdyni, nad morzem, siedzieliśmy zwróceni twarzami do portu i podziwialiśmy odpływające i przypływające statki, bardzo przyjemny widok.
Rok temu było nasze wesele,  dla odmiany odbyło się w czwartek, w Boże Ciało, a więc mieliśmy prawdziwie długi, weselny weekend. Ponieważ organizując wszystko korzystałam z rad innych, przeglądałam wiele blogów, w tym również zagranicznych, tym razem chciałam podzielić się tym, co było u nas, może ktoś skorzysta:) Dzisiaj kilka zdjęć z przygotowań.
Sesja została wykonana przez dwóch wspaniałych Fotografów - Kreatorzy Fotografii z Trójmiasta.
Dla zainteresowanych, wykonują sesje w Polsce i na świecie, więc nie ma znaczenia skąd jesteście:)

piątek, 27 lipca 2012

2 dni

Jeszcze dwa razy pójdę do pracy i rozpocznie się mój miesięczny, długo wyczekiwany urlop.
Mam zamiar wypocząć, opalić się, nadrobić wszelkie zaległości książkowe i gazetowe, może w końcu zrobię porządek w moich szafach, chociaż w urlopie przemęczać się chyba nie wolno, prawda? 
Mam ambitny plan przeczytać wszystkie części "Leona", tak, tak wiosną marzyłam, aby skompletować wszystkie części tej wspaniałej książki kucharskiej, nie musiałam długo czekać, na urodziny dostałam je od męża.
Jednym z pierwszych wypróbowanych przepisów było Crumble z rabarbarem, najlepsze na ciepło z lodami.
A ponieważ nadal nie chce mi się przygotowywać kolacji, dziś ponownie królował u nas koktajl.
Maliny

Lody waniliowe z białą czekoladą

Mleko

Te składniki od dłuższego czasu chodziły mi po głowie, muszą przyznać, że bardzo do siebie pasują.

środa, 25 lipca 2012

Kiedy nie chce się gotować, bo jest gorąco

Mamy lato, prawdziwe, słoneczne, upalne lato, a wraz z nim niechęć do gotowania i jedzenia, a przynajmniej ja tak mam, ale ponieważ jednak coś tam trzeba zjeść, stawiam na owoce i koktajle. 
Oto moja dzisiejsza kolacja.


Koktajl brzoskwiniowo-mleczny

brzoskwinie

serek homogenizowany- waniliowy

mleko


Truskawek już praktycznie nie ma, ale są jagody.  Jedliśmy je ze śmietanką, lodami, zrobiliśmy koktajl oraz małe tartaletki.


Nadzienie: 
serek mascarpone z białą czekoladą 
lub cukrem pudrem

wtorek, 24 lipca 2012

Typografia


Od dłuższego czasu je uwielbiam, literki, wyrazy, zdania i całe sentencje, przybywa ich u nas, ale nic na to nie poradzę, że tak bardzo je lubię:)
If you want to have breakfast in bed, sleep in the kitchen
 O pochodzeniu tej deski pisałam zimą- prezent
Nasze inicjały- własnoręcznie zrobiony prezent od przyjaciela.
Jeśli macie ochotę, to realizuje indywidualne zamówienia:)
There is no place like home
Rama-allegro
Sentencję wydrukowałam sama
Life is too short to drink bad wine
HOME/ SALLE DE BAIN- Galeryjka w Gdańsku
WELCOME- przywieziony kilka lat temu z Niemiec
COME IN...-Flo
COOK - Sklepik Mimi czyli Camomille
TELEPHONE PUBLIC - niestety nie pamiętam, gdzie został zakupiony
HOME - literki z allegro
BLESS THIS HOUSE WITH LOVE AND LAUGHTER -TKMaxx
AGE DOESN'T MATTER, WHEN YOU HAVE GOT STYLE -


 Jest jeszcze koci szyld, ale pokazywałam go niedawno.


poniedziałek, 23 lipca 2012

Lato wróciło, są straty:)

Szanowni Państwo, 
ogłaszam wszem i wobec, Lato wielmożnie wróciło do Trójmiasta!!!

A teraz liczenie weekendowych strat.
Charlie jak to Charlie zaskakuje i zadziwia, jego zabawy są pomysłowe i groźne. Jeśli w pobliżu są wasze koty, przegońcie je, aby nie skorzystały z pomysłów Czarka.

Najlepszą frajdą jest zabawa z ryzykiem, zatem czemu nie machać ogonem nad świeczką? Skutek: przypalony ogon, zapach spalonej sierści w sypialni, resztki spalonej a raczej stopionej sierści na komodzie i zadowolony kot, który nic nie zauważył, a tym bardziej nie poczuł.
Miał być kot, jest łapa kota, też fotogeniczna, prawda?
Ładne butelki, prawda? Otóż były ładne, została tylko najmniejsza.
Kot strażnik domu, zabija wszystkie muchy, osy, komary, biedronki i butelki też mu się zdarza!!

A teraz muszę się wam pożalić.
Wczoraj na parkingu przed centrum handlowym, widziałam w samochodzie zamkniętego małego pieska. Auto stało na słońcu, a gorąco było niesamowicie. Razem ze znajomymi stwierdziliśmy, ze trzeba coś z tym zrobić, przecież w środku jest jeszcze cieplej niż na zewnątrz, zadzwoniłam do straży miejskiej i usłyszałam, że nie ma w tym niczego złego, że pan też wsiadł przed chwilą do auta i nie było w nim wcale, aż tak gorąco (a swoją drogą jak wsiadł skoro ze mną rozmawiał?), generalnie zostałam zbyta i dano mi do zrozumienia, że zawracam głowę, chyba czegoś tu nie rozumiem?
Oczywiście Pan kierowca- właściciel pieska otrzymał ode mnie liścik, rzecz jasna nie miłosny:)

sobota, 21 lipca 2012

Letnie i lekkie

Lato to czas kiedy jemy więcej owoców i warzyw niż zwykle, po pierwsze bo wtedy są świeże i najzdrowsze, po drugie bo są najsmaczniejsze i wybór jest chyba największy, a po trzecie, bo zwykle jest gorąco i nikt nie ma głowy do gotowania, grunt to zjeść coś lekkiego. Chociaż pogoda nas nie rozpieszcza, upałów, a nawet słońca brak, staram się trzymać tej zasady.

Koktajl melonowy

melon

odrobina wody

Koktajl melonowo-cynamonowy

melon

cynamon

odrobina wody

Koktajl z kantalupy i pietruszki
Przepis pochodzi z książki "Rewolucja zielonych koktajli"

melon kantalupa

pęczek świeżej pietruszki
Koktajl leśny

jagody

maliny
 Koktajl owocowy


melon


brzoskwinie


nektarynki

czwartek, 19 lipca 2012

Moje odkrycia

Dziś pokażę kilka kosmetycznych nowości, które odkryłam i stosuję od jakiegoś czasu.

Lekki i delikatny olej z pestek arbuza
Naturalny olej ze słodkich migdałów
Szampon z olejem arganowym, bez SLS i SLES, zakupiony w TKMaxx przez zupełny przypadek
Polinezyjski peeling z piaskiem perłowym, kokosem i algami, do samodzielnego przygotowania w domu
 Jakiś czas temu mąż zabrał mnie do SPA, zabieg arbuzowy bardzo mi się podobał, chociaż jego wykonanie pozostawiało wiele do życzenia, aby cieszyć się nim dłużej zakupiłam jeden z produktów wchodzących w skład zabiegu. Peeling pięknie pachnie, nie zawiera sztucznych barwników, konserwantów, pochodnych ropy naftowej, bez PEG, jednak znam lepsze peelingi.
Od niedawna mamy w Gdańsku L'Occitane, uwielbiam ten sklep, za produkty, wystrój, kolory i zapachy.
Skusiłam się na mydło Verdon, to typowo męskie mydło, jednak ja uwielbiam zapachy męskie i nie mogłam mu się oprzeć. Poniżej masło shea, produkt obowiązkowy.

Jak na złość, a raczej na szczęście w nieszczęściu, otworzyli mi pod domem butik ze wspaniałymi sukienkami, tunikami, bluzkami, torebkami i innymi cackami. Cóż chyba zmienię kierunek i zamiast do warzywniaka, będę chodziła właśnie tam. Wyobraźcie sobie, że kiedy poszłam tam pierwszy raz, spotkałam w środku mojego męża, poszedł odebrać paczkę dla naszych znajomych, którą tam zostawiono, tak właśnie zostałam przyłapana na zakupach nieplanowanych:)



poniedziałek, 16 lipca 2012

Macie może pomysł?

Dziś chciałabym pokazać Wam kilka przedmiotów z mojego domu.
Jako pierwsza zaprezentuje się lampa, kupiona 3 lata temu, stworzona według mojego pomysłu przez pewne miłe Panie.

W tym samym pokoju wisi wianek, powstał dosłownie w kilka minut, zrobiłam go z patyków zebranych nad morzem.

A teraz pytanie do Was. Na święta dostałam poroże renifera, jedno malutkie wisi w salonie, mogłyście zobaczyć je tutaj.
Mam jeszcze jedno, znacznie większe, niestety nie mam pomysłu co z nim zrobić. W planach mamy tradycyjny kominek, wówczas poroże może zawisnąć nad, obecnie mamy bio kominek i to poroże mi tam nie pasuje. Co z nim zrobić? Jak je wykorzystać?  Jeśli je powiesić, to w jaki sposób? Na czym? 
Jak widzicie poniżej, na razie swoje miejsce ma na półce.


sobota, 14 lipca 2012

Jarmark Wdzydzki

Deszcz nie jest nam straszny, wybraliśmy się dzisiaj na 39 Jarmark Wdzydzki czyli największą imprezę folklorystyczną na Kaszubach.
Jarmark Wdzydzki to spacer po terenach parku etnograficznego, kuchnia regionalna, wystawy rzemieślników, koncerty oraz wiele innych atrakcji. Mam ambitny plan, pokazać Wam dokładniej to ponad 100-letnie muzeum, tym razem tylko namiastka. Tłumy ludzi utrudniały robienie zdjęć:)
Stragany z pieczywem kusiły każdego. 
Ogromna kromka chleba ze smalcem
                            i ogórkami to wręcz obowiązek.
Ręcznie wyplatane kosze, półki, skrzynki, fotele
jednym słowem co tylko dusza zapragnie, 
                         na dodatek w bardzo dobrych cenach.
Zioła, przyprawy, wianki, bukiety, wina, miody i soki, trudno zdecydować co jest najważniejsze...

A po drodze - Lizaki za 1,50:)
Impreza trwa do jutra, kto ma ochotę, polecam serdecznie.