Po długiej fazie na owsianki, przyszedł czas na granolę czyli powrót do przeszłości.
Uwielbiam ten zapach, kiedy jest w piekarniku; kocham za wszelkie wariacje na jej temat i to, że jest zdrowa i uzupełnia moje zapotrzebowanie na słodkie:)
Czyż można chcieć więcej?
Moja wersja to płatki owsiane, orzechy nerkowca, żurawina i wiórki kokosowe z miodem i olejem kokosowym.
Chrupiące pyszności :)))
OdpowiedzUsuńJa również na bieżąco piekę granolę, bardzo lubię z dodatkiem startych jabłek :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
startych jabłek? brzmi ciekawie, muszę wypróbować:)
UsuńPysznie, a do tego jak pięknie wygląda w tym słoiku :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i polecam;)
Usuń... i ja uwielbiam granolę i jej zapach rozchodzący się z piekarnika...
OdpowiedzUsuńnajbardziej lubię mocno cynamonową, muszę spróbować z wiórkami kokosowymi...
pozdrawiam cieplutko :)
u nas cynamonowa jest praktycznie zawsze, ostatnio widziałam przepis na korzenną/piernikową i ta teraz chodzi mi po głowie:)
Usuńjeszcze takiego śniadania nie jadłam , ale wygląda przepysznie....
OdpowiedzUsuńw takim razie polecam, syte i zdrowe:) i sporo możliwości na urozmaicanie:)
Usuń