Chorowałam na pompony, kupiłam dwa, tłumacząc sobie, że to do pokoju córki. Niby wszystko ładnie pięknie, ale niedosyt pozostał. Gdzieś tam w głowie mam wizję dużej ilości pomponów nad łóżkiem Mariki, tylko zbierający się na nich kurz, trochę mnie przeraża. Moje zachcianki zaspokoiła koleżanka, która przyszła w odwiedziny i podarowała Marice dwa mniejsze pomponiki w lubianych przez nas kolorach. Córka chyba zadowolona równie jak mama. Pompony wiszą nad przewijakiem, a Marika je widzi. Zawsze spogląda na nie radośnie i głośno się śmieje.
Czuję się rozgrzeszona...
Jeśli macie ochotę na takie cuda, zapraszam do naszej cioci Weroniki, małe pomponiki są właśnie od niej, ale ma również inne rozmiary...
No, ale żeby nie było, że my tylko przyjmujemy prezenty.
Jak goście to i coś dla podniebienia się należy, tym razem zmodyfikowałam mój popisowy deser z mascarpone.
Dolna warstwa: truskawkowa galaretka
Warstwa środkowa: mascarpone z białą czekoladą
Góra: Truskawkowy mus z końcówki moich zapasów:)
Deser był pyszny <3 A robienie prezentów małej Marice to czysta przyjemność :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i zapraszamy:) Tym razem może z Maksem?;)
UsuńPomponiki są naprawdę cudowne:) a na deser chętnie skuszę się :)
OdpowiedzUsuńDeser est najprostszy na świecie i uwierz mi na słowo, nie da się go zepsuć:)
UsuńAle deser! Szkoda, że taka późna pora, bo chętnie zjadłabym coś takiego właśnie teraz :)
OdpowiedzUsuńczasami takie małe grzeszki nawet o późnej porze są wskazane...
UsuńUwielbiam pompony, kule wszelkiego rodzaju. Cudne kolory wybrałaś. U mnie papierowe honey comb ostatnio :) Będę jeszcze pokazywać, bo kącik biurowy wciąż w przygotowaniu :P Buziaki
OdpowiedzUsuńpapierowe też mnie kuszą, ale te mają większą szansę na przetrwanie po spotkaniu z moim wszędobylskim kotem;)
UsuńAle piękne te pompony!! Na pewno wyglądają przecudnie w pokoju dziecięcym, ale w sypialni czy salonie.. też cudnie ;-) Uniwersalne i lekkie, a tak efektowne zarazem ;-)))
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie!! ;-)
no właśnie cały czas mam w głowie pompony w sypialni,ale co za dużo to.....:)
UsuńPompony śliczne, a deser mmmmm mniam :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuń"zwykłe"pompony ...a jaki niezwykły efekt:))
OdpowiedzUsuńsłuszna uwaga:)
Usuńuwielbiam takie pompony! sama posiadam kilka sztuk i juz kombinuję gdzie by je przenieść :)))
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcie! a taką pyszność do bym zjadła teraz now! ;)
wiem, wiem widziałam i podziwiałam;)
UsuńGdybym miała takie piekne pompony, też bym się do nich codziennie uśmiechała :))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
my się uśmiechamy:)
UsuńTeraz pompony dopełniają się pomponami :) Nic im nie brakuje. Doborowe towarzystwo. A za taki deser gotowa jestem teraz zabić :)
OdpowiedzUsuń;) oj czyli lepiej zejść Ci z drogi?:)
Usuńfajniutkie :D
OdpowiedzUsuńa deserek mniam mniam :-)
:) mój ulubiony, najlepsze ze świeżymi truskawkami lub malinami,więc czekamy na sezon:)
UsuńMarta ja nie widzę problemu z pomponami przecież jest pralka :)
OdpowiedzUsuńFajne te pompony, cieszę się, że stają się coraz bardziej modne i doceniane.
OdpowiedzUsuń