" Kwiat jest uśmiechem rośliny"
Peter Hille
Czerwiec to dla mnie miesiąc wielu specjalnych dni, dlatego też przez ten czas, w naszym domu goszczą kwiaty.
Niestety Czarek nie przepada za kwiatami w wazonie, kiedyś takie pojedyncze kwiatki wyjmował i przynosił mi do łóżka, teraz zazwyczaj wyjmuje je z wazonu i zostawia obok. Mamy niski stolik przy kanapie, więc wystarczy, że stanie na dwóch łapach, by sięgnąć to co tak bardzo kusi. Ma swój własny zmysł artystyczny...
Zakupiłam pele mele do mojego gabinetu, niestety zanim trafiło na ścianę, ktoś zrobił sobie wygodne łóżeczko. Okazuje się, że Charlie ma nie tylko zmysł artystyczny, ale jest również bardzo pomysłowy.
Jaki cudny groszek pachnący! Zakupy również, no i Charlie oczywiście!
OdpowiedzUsuńLubię takie zwykłe, proste, a jednak cudowne bukiety:) Ten groszkowy bardzo przypadł mi do gustu, dziękuję w imieniu Czarka:)
UsuńUwielbiam kwiaty w domu, u mnie najczęściej są te polne;) Charlie jest świetny:P
OdpowiedzUsuńTo prawda najprostsze kwiaty, prezentują się najlepiej:)
UsuńKwiaty w domu dają przytulną atmosferę ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To prawda:)
UsuńNo pewnie, przecież to dla Charliego; tylko tak nas nabierasz, że to na pele-mele, prawda? ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
hehe pele-mele już wisi na ścianie;)
UsuńJaki romantiko ten Wasz Czarek, kwiaty do łóżka nosił :D I nie powiem, pasuje mu ten róż pod dupcią :D
OdpowiedzUsuń:) Ale uśmiałam się po przeczytaniu Twojego komentarza:)
UsuńPIĘKNE ZDJĘCIA :)
OdpowiedzUsuńdziękuję
OdpowiedzUsuńale ładne kwiaty!!! :)))))
OdpowiedzUsuńDzięki
Usuń