Można pisać o pogodzie, która jest lub której nie ma, o podróżach, książce lub ulubionej muzyce, jednak tym razem będzie o zapomnianym smaku.
Karmelki, bo o nich tym razem mowa, to moje ulubione cukierki, początkowo twarde, aż szczęka boli od gryzienia, a za chwilę mięciutkie, uwielbiam ich smak, zupełnie nie wiem jak to się stało, że całkowicie o nich zapomniałam. Kiedyś zajadałam się nimi na potęgę, powróciły wspomnienia:)
Przy okazji znalazłam sporo przepisów na domowe karmelki, czy ktoś z Was próbował je wykonać samodzielnie w domu?
Mojej siostrze dziękuję za to magiczne pudełko pełne uwielbianego przeze mnie smaku:)
ojej, smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńmoja prababcia zawsze miała schowane na nasz przyjazd...
ha czyli jednak nie tylko mój;)
Usuńmniammmm...:))) ależ słodkości ;)))
OdpowiedzUsuńo tak, słodkości:)
UsuńNiestety nie probowalam, ale rowniez pamietam je z czasow dziecinstwa :)))
OdpowiedzUsuńUsciski
Jak łatwo zapominamy o tym co dobre:)
UsuńMMMNIAAAMM!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmmmmmmmmmmmm pamiętam.... pychota! aż ślina napłynęła mi do buzi:)))) uściski
OdpowiedzUsuń:) nie sądziłam, że te cuksy mają aż tak wielu wielbicieli:)
UsuńMój smak !!!!
OdpowiedzUsuńno proszę, czyli nie tylko mój:)
Usuńhihih...a ja powiem tak...uważaj kochana...mój mąż dwa tygodnie temu wyrwał sobie plombę z zęba takim smakiem dzieciństwa:))))a co za tym idzie było to dość drogie wspomnienie:))))
OdpowiedzUsuńto prawda, ale z drugiej strony nie dziwię się mu, bo trudno się im oprzeć:)
Usuń