Otaczaj się pięknem

Otaczaj się pięknem

niedziela, 17 lutego 2013

Dzień Kota

Z racji dzisiejszego święta, post typowo koci. Nie mogę uwierzyć, że Charlie ma już półtora roku, kiedy do nas trafił miał pięć tygodni, płakał, musieliśmy karmić go mlekiem, chyba za szybko odebrano go mamie, teraz to już duży chłopak, stał się odważny i nie piszczy z byle powodu. Jest zupełnie inny niż nasz poprzedni kot, który był ze mną przez 18 lat, dostałam go jeszcze w szkole podstawowej, jednak jest tak samo kochany.
Zdjęcia Charliego wysłałam na konkurs, jeśli chcecie możecie na niego zagłosować tutaj.
 Dziś w jednej z galerii handlowych w Trójmieście była wystawa kotów, koty piękne, było co podziwiać, ale naszła mnie taka dziwna myśl. Czy właściciele owych kotów to naprawdę miłośnicy zwierząt czy może chodzi tutaj wyłącznie o biznes. Większość z nas przyzna, że spędzenie kilku godzin w zatłoczonym i głośnym sklepie jest męczące, a co dopiero dla takiego zwierzaka, który co chwilę jest dotykany przez obce osoby, fotografowany i zupełnie nie wie o co chodzi. Wszystkie te koty były nad wyraz spokojne, bez względu na rasę, zastanawiam się czy były w takim szoku, czy może coś im podano, bo nie wierzę, że tak dobrze czuły się w galerii handlowej:)
 

35 komentarzy:

  1. Ja nigdy kota nie miałam- całe życie psy ;) i ogólnie jakoś tak za kotami nie szaleję ;) Nie zmienia to jednak faktu, że Charlie jest zwyczajnie przepiękny! Bardzo mi się podoba i wcale nie piszę tak, bo wypada :P Głos na kociaka oddany- nie mam wątpliwości, że powinien zostać Kotem Pomorza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga bardzo dziękuję za miłe słowa i oddany głos;) Tak to już jest, że my właściciele kotów nie widzimy świata poza nimi, a właściciele psów poza psami, to się nazywa miłość:)Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Pozdrowienia śle nowa wielbicielka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy nową wielbicielkę, dziękujemy za pozdrowienia i zapraszamy ponownie:)

      Usuń
  3. słodziutki :) Ja też kiedyś się zastanawiałam jak to jest z właścicielami kotów, psów wystawowych...czy te zwierzęta są szczęśliwe? czy chodzi tylko o kasę? czy może od początku prowadzone w taki sposób pupile to lubią?
    Dla mnie miłość do zwierząt to jednak coś innego niż wystawy... oczywiście każdy może mieć inne zdanie...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie również miłość do zwierząt to co innego niż wystawa, zawsze mi smutno kiedy patrzę na te biedne zwierzęta, chociaż osobiście znam jednego właściciela hodowli kotów, wiem, że uwielbia te zwierzęta, dba o nie i chociaż często jeździ z nimi na wystawy i konkursy, to jednak nigdy nie jest to galeria handlowa, gdzie nie ma co ukrywać panuje specyficzna atmosfera. Sama ze swoim na wystawę nigdy bym nie pojechała:) Pozdrawiam

      Usuń
  4. U nas też była wystawa kotów w centrum handlowym, miałam iść, ale zrezygnowałam... bo zamiast skupiać się na walorach zwróciłabym uwagę na ich oczkach, w naturze kotów wcale nie jest przesiadywanie w galeriach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, te kotki na szczęśliwe nie wyglądają;) My również właściwie minęliśmy te klatki, poszliśmy zrobić to co było w planach, bo zamiast podziwiac piękno futrzaków, w oczy rzucał się ich strach, a w głowach krążyło jedno "Jak one się tutaj czują? Jak się odnajdują?"

      Usuń
  5. o jaaaaaaaaaaaaaaaaaa

    \ale cudowny futrzany! :)
    uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uważam, że takie wystawy to męczenie zwierząt i na żadną wystawę bym nie poszła, bo pewnie żal by mi było tych biednych mordek :/
    Czarek jest przecudny :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania, dlatego szybko przemknęliśmy obok klatek, by zrealizować nasze plany i jak najszybciej wrócić do domu, do naszego Czarka;)

      Usuń
  7. skarby:))) i to zdjęcie z łapką...zawsze takie rozczulają mnie najbardziej:)
    dobrego tygodnia i wytarmoś kocurki ode mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocur wytarmoszony, dziękujemy i również pozdrawiamy:)

      Usuń
  8. Charlie jest cudowny! Jaka to rasa?

    Pozdrawiam,
    Ola
    dreamyalex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rasa? Hmmm jedyna w swoim rodzaju:) A tak na poważnie, mama Czarka była typowym dachowcem, a tata był podobno kotem rasowym. Każdy weterynarz wmawia nam, że to kot norweski, przypomina go z wyglądu i zachowania, a także swoich wyjątkowych upodobań;)

      Usuń
  9. Piękny:)
    Zazdroszczę, że było Ci dane oglądać jak Charlie dorasta i w sumie mu w tym pomagać:) Swojego przygarnęłam z podwórka i nie był już wówczas taki malutki i rozkoszny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając kocią naturę muszę przyznać, że czasami nawet fakt posiadania kociaka od "małego" nie pozwala na względne ułożone wychowanie;) Pozdrawiam cieplutko;)

      Usuń
  10. A ja myślę, że takie koty z racji odbycia wielu wystaw mają wylane na to co się dzieje wokół. Fakt galeria nie jest najlepszym miejscem do zaprezentowania kota ale z drugiej strony trzeba jakoś dotrzeć do klienta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, jeśli wystawa jest dobrze zorganizowana i przemyślana, to pewnie jest ok, jednak galeria z tłumem, szumem i hałasem nie jest do tego dobrym miejscem;) Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  11. Do mnie wystawy nie przemawiają - tym bardziej te w centrach handlowych. Sama jak za długo pobędę w jakiejś galerii handlowej jestem wymęczona, a co dopiero jakiś zwierzak... Ścisk, pisk, o nie!
    P.S. Głos oddany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo, dlatego też zaczęło mnie zastanawiać jak muszą się czuć te biedne zwierzaki:) Dziękujemy za głosik i pozdrawiamy

      Usuń
  12. Słodziak! Tylko raz w życiu miałam kotka:)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie ma piękne oczęta! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. w dzieciństwie miałam pełno kotów niestety później zachorowałam i musieliśmy je wszystkie oddać . Koty to zwariowane zwierzątka uwielbiam je są radosne szalone i leniwe ;)

    Cudowny Charlie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, koty są specyficzne, albo się je kocha, albo wręcz przeciwnie;) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  15. ach te oczęta i to imię:)
    ja nie wyobrażam sobie swojego kiciusia w Galerii, brr:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie, to nie jest miejsce dla zwierząt:)

      Usuń
  16. A ja wogólę nie rozumiem przeprowadzania takich"rasowych" pokazów.Pewnie dlatego moje czworonogi zawsze były albo ze schroniska, albo z ulicy.,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też zawsze jesteśmy zdania, że zwierzaka trzeba "uratować" aniżeli kupować:)

      Usuń
  17. ŚLICZNY KOCIAK!!!
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga
    Agata :)

    OdpowiedzUsuń