Otaczaj się pięknem

Otaczaj się pięknem

piątek, 5 października 2012

Już czas...

Za oknem wieje i leje, musiałam zabrać część kwiatów do domu, bo jutro pewnie musiałabym wszystkiego szukać u sąsiada w ogrodzie. To znak, przyszła jesień, chyba wygrała przepychanki z latem, zatem czas ugotować zupę z dyni. Przepis już mam, dynia czeka od tygodnia, jutro wielki dzień;)
Czarek pokochał balkon, przesiaduje na nim całymi dniami, budzi nas o 5 rano i prowadzi do wyjścia. Na balkonie siedzi na fotelu i podziwia widoki, nawet deszcz mu nie jest straszny, w końcu kąpiele uwielbia, więc nie przeszkadza mu, że moknie. Tylko co pomyślą o nas sąsiedzi, że kota nie chcemy wpuścić?
 

10 komentarzy:

  1. Koniecznie daj znać jak wyszła zupa- nigdy nie robiłam, ale domyślam się, że musi być fantastyczna. Kocurek uroczy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, nie zrobię typowej zupy dyniowej, ale zupę dyniowo-pomidorową, przepis znalazłam na stronie Kwestia smaku

      Usuń
  2. NIGDY NIC Z DYNI NIE ROBIŁAM....A CZARUŚ...ECH...CZARUJĄCY:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W imieniu Czarka dziękujemy:) Jeśli zaś chodzi o dynię, to jadłam sporo rzeczy z jej dodatkiem, ale zazwyczaj u kogoś, a teraz sama spróbuję jak to jest:)

      Usuń
  3. powodzenia w gotowaniu zupki!:)))
    robiłam w tamtym roku i była przepyszna:)
    przy okazji zapraszam do siebie na giveaway:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tak, tak widziałam informację o giveaway, tylko czasu mi zabrakło by się dołączyć:)

      Usuń
  4. Dynia świetna,ja zrobiłabym z niej ozdobę na halloween, niestety zup u nas się nie je :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas również typowa zupa to rzadkość, za to kremy uwielbiamy, tydzień temu był krem brokułowy, teraz kolej na dynię i pomidory:)

      Usuń
  5. Heh, właśnie sobie uświadomiłam, że i moi sąsiedzi mogą sobie pomyśleć, że własnego kota do domu nie chcę wpuszczać;)Wychodzi na balkon po 6 rano i siedzi tak nawet do godzin popołudniowych.
    Zupa z dyni... pycha! Pierwszy raz zrobiłam rok temu. W tym roku jeszcze jej nie jadłam, ale dynia już czeka na balkonie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, mam nadzieję, że nikt nie będzie mnie podejrzewał o znęcanie się nad kotem, ja to go do domu siłą ciągnę:)

      Usuń