Ostatnie dni przypomniały mi co to znaczy wiosna; jak pachnie wiosenne powietrze; poczułam zapach deszczu; usłyszałam intensywne śpiewy ptaków; poczułam mocne promienie słońca na swojej twarzy. I chociaż po wszystkim nie zostało nic, bo znowu wieje i leje, to miło było sobie to wszystko przypomnieć:) Po cichu liczę, że ten silny wiatr przegania właśnie deszczowe chmury.
A w domu nastroje wiosenne trwają w najlepsze.
Śliczna wiosna w Twoim domu, zachwycają mnie w ten sposób posadzone szafirki.... widać ich piękno już od cebulki :)
OdpowiedzUsuńNa dworze bardzo zimo, wietrznie i nieprzyjemnie.... i ja mam nadzieję że już za chwilkę będzie cieplutko.
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Wiosnę masz, jak się patrzy! A ten świergot, mój ukochany, mam od paru dni cały czas... :))) Wiosna! :)
OdpowiedzUsuńNawet u mnie w końcu zrobiło się wiosennie i cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńWiosna ach to Ty:))
U mnie dzisiaj termometr wskazywal 25 stopni. Zamiast wiosny czuje lato ;)))
OdpowiedzUsuńWiosenna kwiaty uwielbiam! Nawet jak za oknem szaro i buro!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Patti
grey-home .blogspot.com