Otaczaj się pięknem

Otaczaj się pięknem

czwartek, 23 października 2014

Domowy kisiel odsłona druga

Jako dziecko nie przepadałam za porzeczkami. Trzeba je było zrywać u babci na działce, a na krzaczkach były małe ślimaczki. Zdecydowanie bardziej odpowiadały mi truskawki. Ale dzisiaj, czemu nie;) 
Dokładnie rok temu zrobiłam swój pierwszy, domowy, najprawdziwszy kisiel, był z żurawiny.
Tym razem kisiel porzeczkowy.


8 komentarzy:

  1. Ależ pysznie wygląda:) I tyle owoców, a nie woda z cukrem i mąką. Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kto raz spróbuje, nigdy więcej nie sięgnie po ten z torebki

      Usuń
  2. Pysznosci, na chłodne wieczory w sam raz :))))
    Przyjemnego wieczoru życze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam...,takie domowe najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, już kombinuję z czego tu jeszcze zrobić kisiel:)

      Usuń