Ostatnio miałam okazję odbyć małą wycieczkę do sadu, chociaż pogoda naprawdę dopisała, kalosze się przydały, trawa pomimo pięknego słońca jest bardzo mokra.
Oprócz miłego spaceru i kosza jabłek, przywiozłam ze sobą trochę spokoju, a mój organizm się bardzo dotlenił:).
Widzę,że jeszcze pare krasnoludków z Tobą było:))
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie z koszykami:))
pozdrawiam serdecznie:)
krasnoludków było sporo:)
UsuńJeszcze nigdy nie byłam w sadzie, mam nadzieję że kiedyś uda mi się go zobaczyć:) dzisiaj również piekłam szarlotkę i to bez użycia jajek! Przepyszna jest:)
OdpowiedzUsuńO proszę to musi być ciekawy przepis, taki na czarną godzinę:)
UsuńAle piekne jablka! I te koszyczki! :)
OdpowiedzUsuńDobrze tak polazic i zerwac sobie wlasnorecznie jablko z drzewa.
Kochana, piekne kaloszki!!!!!!!
Sciskam!
Dagi
To prawda, a jak do tego jest jeszcze ciepło i świeci słońce to już naprawdę jest cudownie. Pozdrawiam
Usuńprawdziwie jabłkobranie :)
OdpowiedzUsuńO tak:)
UsuńAleż smacznie wyglądają te jabłka, zerwane samemu z drzewa zawsze smakują najlepiej.Moja jabłoń dopiero ma roczek i jeszcze nie obrodziła , ale mam nadzieję że za 2,3 lata i ja będę raczyła się soczystymi owocami i piekła szarlotki z własnych jabłek.
OdpowiedzUsuńNajbardziej nieprawdopodobny jest zapach w sadzie, coś nie do opisania. Trzymam kciuki za Twoją jabłoń:)
UsuńTe jabłuszka w koszyku są genialne tak jak i pozostałe zdjęcia. Świetna wyprawa! smacznej szarlotki życzę:)
OdpowiedzUsuńa kalosze masz genialne:)
uściski
Dziękuję, szarlotka pochłonięta w gronie rodzinnym:) A szkoda, miałam zamiar zjeść na ciepło z porcją lodów, czyli tak jak lubię najbardziej:)
UsuńPiękny sad. Aż u mnie czuć zapach świeżych jabłek. I szarlotka mniammm.
OdpowiedzUsuńI było czuć zapach bardzo:) pozdrawiam
UsuńApetyczne to zdjęcie z jabłkami.
OdpowiedzUsuńEwa
Przyjemne zdjecia a gumiaki-zaaabojcze :-)
OdpowiedzUsuńOd razu buzia sie usmiecha...do tego ta gora jablek :-)
Serdecznie pozdrawiam
Jest mi niezmiernie miło:)
UsuńZnalazłam twój blog przez przypadek, na hasło "zapach ogórka i świeżo skoszonej trawy" - i już Cię lubię, choć jeszcze się nie "wgryzłam" w blog! ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia z tego sadu! :-)
Bardzo mi miło, zatem życzę miłej lektury i zapraszam do częstych odwiedzin, ja już zajrzałam do Ciebie i myślę, że to nie była ostatnia wizyta, wręcz przeciwnie początek przyjemnej lektury:)
UsuńJaki saaad! Świetny!
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że w tym sadzie byłam już dwa razy, ale mogłabym tam jeszcze nie raz pojechać, za każdym razem trafiam na tak piękną pogodę:)
Usuń