Zgodnie z zapowiedzią poranna, pokazuję co w przypływie wolnego czasu zrobiłam, otóż nazbierałam na plaży trochę patyków (czytaj całą torbę), żeby nie było, że tylko leżę plackiem, jak widać jest i ruch, a następnie z moim małym pomocnikiem stworzyłam to:
Tak naprawdę powstały dwa serca- duże i małe, niestety duże spadło dzisiaj na ziemię i..., ach szkoda gadać, jak je poprawię to pokażę. Obok butelka- znalezisko na tegorocznym Jarmarku, to przedwojenna butelka po mleku.
Powstała również osłonka na świecę.
A to pomocnik we własnej osobie, nie uwierzycie, ale te patyczki to on nosi w pysku, wynosi do drugiego pokoju, bawi się nimi i zwraca spowrotem, już sama nie wiem czy to kot czy pies:)
pomysłowa jesteś, mnie podpadła do gustu otoczka na świeczkę :D no i znalezisko=butelka na mleko, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj nie tak pomysłowa jak niektóre z Was:) Pozdrawiam
Usuńserduszko rewelacyjne, a pomocnik- cudny.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Pozdrawiam
UsuńKoci pomocnicy mają u mnie szczególne względy:) Świetne te dekoracje:) Żałuję, że będąc nad morzem nie poszukałam takich patyków ale rozejrzę się po okolicznym parku i może ew. pobielę znaleziska;) Osłonka na świeczkę to wspaniały pomysł!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, jeśli te morskie patyki naprawdę Ci się podobają, nie ma problemu, mogę Ci trochę podesłać:), zawsze to mniej roboty niż dodatkowe pobielanie:) Pozdrawiam
UsuńByłabym bardzo szczęśliwa :) Dziękuję :)
UsuńTak, ze zdrowiem już wszystko dobrze, jestem czysta, ani śladu śmiecia :):):):)
Ok. Odezwę się po powrocie z urlopu
Usuńserce wyszło Ci świetne i razem z osłonkę stanowią fajny komplecik:)gratuluje niebieskiego znaleziska, nie wiem dlaczego widze w nim bukiet roznych polnych kwiatow;)i głaskam Twojego rozczochranego pieszczoszka:)ja za moimi tęsknię okrotnie, a to dopiero 4 dzień od rozstania.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuję:) Oj tak polne kwiaty są doskonałe, niestety pewnie tak szybko jak by znalazły się w butelce, tak szybko ktoś by je z niej wyciągnął (kot):) Co do tęsknoty za kociakiem, to dzisiaj wywozimy Czarka do moich rodziców na dwa tygodnie, ponieważ jutro wyjeżdżamy, to będzie pierwsza tak długa rozłąka, nie wiem jak to zniesie, ostatnim razem przez dwa dni nic nie jadł i był bardzo obrażony:)
UsuńSwietnie Ci wyszlo to serducho,otoczka na swiece tez!
OdpowiedzUsuńSzkoda,ze mieszkam tak daleko bo przygarnelabym czarusia tu mialby z kim psocic;))
milego dnia:)
Oj obawiam się, że to przyzwolenie na psoty może sobie wziąć do serca:) Dziś jedzie do moich rodziców, a tam razem z maltańczykiem wyprawiają cuda, ostatnio zrzucił mu całą psią karmę, którą pies dostawał jako nagroda, zapas tygodniowy został zjedzony wciągu jednego dnia.
UsuńŚliczne te patyczkowe dekoracje. Zachwycam się nimi gdziekolwiek ujrzę :-)
OdpowiedzUsuńKicio milusi :-) Uwielbiam koty i ich niezależną naturę.
Rozgaszczam się u Ciebie na dobre.
Pozdrawiam!!!
Cóż za miłe słowa, bardzo mi miło, dziękuję, już zaglądam do Ciebie.
UsuńPozdrawiam
Piękne szkło! Ascetyczna aranżacja tak dekoracyjnego przedmiotu bardzo trafiona. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń