To nic, że ostatnie dni bardziej przypominają mi jesień niż lato...
To nic, że nie ma u mnie dzisiaj ciepłej wody...
To nic, że skończyłam czytać wspaniałą książkę i już martwiłam się, że nie kupiłam następnej...
To nic, bo właśnie przyszedł listonosz i przyniósł mi kolejną część "Subiektywnego przewodnika po małych przyjemnościach".
Na razie ostrożnie dozuję sobie przyjemności, przeglądam, podziwiam i zachwycam się.
Moniko i Sebastianie dziękuję:)
No nie?! Jużmasz!:) musze kupić. Muszę kupić:) Zapowiada sie pięknie!
OdpowiedzUsuńMam, mam, nie tylko zapowiada się pięknie, ale naprawdę tak jest:)
UsuńWypatruję już listonosza i mam nadzieję że równiez wyruszę w podróż;)
OdpowiedzUsuńOj na pewno, gdyby tylko ten listonosz wiedział, jakie to skarby do nas przynosi;)
Usuńja na swoją właśnie czekam i czuję, że przyjdzie do mnie właśnie dziś...:))) też mam cały zestaw! uwielbiam Mimi i Zorkiego.:) uściski
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Ciebie, ja już przeczytałam i bardzo żałuję, że tak szybko;)
UsuńA ja na swoją czekam :)
OdpowiedzUsuńTyle przyjemności przed Tobą, ja pochłonęłam w jeden wieczór:) A obiecałam sobie czytać fragmentami:)
UsuńHej :) zapraszam do mnie na Candy, do wygrania ozdobna tablica do pisania :) Poza tym z okazji otwarcia sklepu 10% rabatu, pozdrawiam i zapraszam. Pastelowy domek
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie już zaglądam:)
UsuńFanjny blog i no i chyba kociara :) będziemy zaglądać :)))
OdpowiedzUsuńTak, tak zgadza się, zapraszam częściej:)
Usuń