Drewniane szpulki są miłością wielu z nas, mają w sobie to coś co sprawia, że nie da się przejść obok nich obojętnie, jednocześnie są ciekawą dekoracją.
Moja Babcia była krawcową, takich szpulek miała wiele, jednak kto kiedyś myślał, że będzie szał na szpulki...
Moje szpulki nie są pamiątką rodzinną, czego bardzo żałuję, ale może kiedyś przekażę je moim wnukom?:)
Póki co jedną oddałam mojej koleżance Adze, wspominałam o niej już tutaj wielokrotnie, od niej dostałam piękne broszki, które wkrótce pokażę:)
Szpulki zamieszkały w skrzynce na półeczce od Al.
A teraz zmykam zajadać ziemniaczki przygotowane według tego przepisu.
Przesliczne!!!:-))) Smacznego!!!:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam ten przepis jest wyśmienity:)
UsuńAle piekne! Kto by to pomyslalam, ze kiedys bedziemy sie tak nimi zachwycac... Mialam sasiadke krawcowa..
OdpowiedzUsuńozdrawiam
Dagi
To racja, ale myślę, że nasz zachwyt jest w pełni uzasadniony, one naprawdę mają to coś:) Pozdrawiam
Usuńto prawda, ale mnie bardzo cieszy ten powrót do drewna, szmacianych zabawek, naturalnych przedmiotów,staroci - to takie bardziej bliskie człowiekowi i tradycji aniżeli plastik - którego nigdy nie lubiłam - myślę, ze podążamy w dobrym kierunku jeśli chodzi o zatrzymywanie takich rzeczy- szpuleczki masz piękne ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
O tak drewno jest wieczne:) Pozdrawiam
UsuńFAJNIUSIE SZPULKI...ALE SUPERASNA TA SCIANA Z RAMKAMI I PÓŁECZKĄ
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńSzpulka same w sobie są ozdobą, niezwykłe są :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, jest w nich moc:)
Usuń