No cóż przy takiej urodzie nie trzeba być już grzecznym :) A tak serio,piękna kompozycja z darów jesieni ,kociątko dopełnia wspaniałej całości. Jak tam pranie po orzechach,"uprało się" ?? pozdrowionka
Madzika nie mam odwagi użyć orzechów do białego prania:), póki co zrobiłam trzy prania "odświeżające", wszystko pachnie lawendą, ponieważ zamiast tradycyjnego płynu użyłam wody i olejka eterycznego.
Jaki fajny! Super post!!! Slodki jest...
OdpowiedzUsuńDziekuje za maila wczorajszego , juz odpisuje.. :)
Pozdrawiam
Dagi
hhahahah alez on jesz slodki normalnie szok!!!! cuuudo, super post, uwielbiam waszego szkodnika:-))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Syl
Moje Drogie cudnie to on psoci:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ojej, a jaki rozkoszny ten szkodnik. I jak się tu na takiego złościć :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Jaki słodziak :D Śliczniutki, ale z zachowania to raczej mi przypomina moją Olcię.... :P
OdpowiedzUsuńNo cóż przy takiej urodzie nie trzeba być już grzecznym :)
OdpowiedzUsuńA tak serio,piękna kompozycja z darów jesieni ,kociątko dopełnia wspaniałej całości.
Jak tam pranie po orzechach,"uprało się" ??
pozdrowionka
Madzika nie mam odwagi użyć orzechów do białego prania:), póki co zrobiłam trzy prania "odświeżające", wszystko pachnie lawendą, ponieważ zamiast tradycyjnego płynu użyłam wody i olejka eterycznego.
OdpowiedzUsuńCudny kotek;) marzy mi się taki ale mieszkam na pierwszym piętrze więc musiałabym wstawić mu kuwetę;(
OdpowiedzUsuńMy mieszkamy na drugim piętrze, a Charlie mimo swojego wieku z kuwety korzysta bez problemu:)
OdpowiedzUsuńuroczy kotek:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńjakoś nie potrafiłam się nigdy tak na serio zezłościć na te kocie psoty... a parę fajnych rzeczy zdemolowała ;)
OdpowiedzUsuńPo prostu koci świat :)
OdpowiedzUsuń