Okazało się, że wrzos to przysmak naszego kota, więc niestety musi zdobić balkon, a nie wnętrze naszego mieszkania. W związku z tym na parapecie zawitały kolory jesieni, ale bez akcentów przyrodniczych:)
A dzisiaj mamy gości, zrobiłam więc jagodowy sernik, który znalazłam tutaj, jest to przepis z książki: "A piece of cake" Leila Lindholm. Jeśli coś zostanie, to pokażę go wkrótce, póki co studzi się w piekarniku.
Piękna tabliczka z bazylią;) Sernik pewnie pyszny;)
OdpowiedzUsuńNie zartuj! Zajada wrzos???! Aha.. jeszcze tego nie slyszalam! Wesole!
OdpowiedzUsuńSliczne apteczne pojemniczki masz. Musza juz byc antykowe.
Sciskam!
Dagi
Super tabliczka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Tabliczki są z bazylią i mięta, kiedy je zobaczyłam, nie mogłam im się oprzeć.
OdpowiedzUsuńApteczne buteleczki mają już swoje lata, żałuję, że nie kupiłam wszystkich, niektóre były sporych rozmiarów.
Charlie lubi wrzos, osobiście nie przeszkadza mi, że go wcina, jednak wiem, że niektóre rośliny są szkodliwe dla kotów, więc w obawie o jego zdrowie wolę go wynieść na balkon.
ale masz fajna etykietke:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńTabliczka swietna a buteleczki cudowne:) Pozdrawiam (p.s. zostaje na dluzej;))
OdpowiedzUsuńPoluję na takie apteczne buteleczki.
OdpowiedzUsuń