Dobiegła końca pierwsza część naszego urlopu czyli krótka wycieczka do Szwecji. Pogoda dopisała, więc mogliśmy dużo chodzić, zwiedzać, podpatrywać i delektować się czasem wolnym, krajobrazami i pięknymi dodatkami do domu. Oczywiście nie obyło się bez zakupów:) W jednym ze sklepów dostałam istnego oczopląsu, jak wybrać coś z rzeczy, które są tak piękne, wszystko potrzebne, dobrze, że mąż był cierpliwy i nie poganiał, zresztą zobaczcie sami.
O rany!
OdpowiedzUsuńAle tam cuda w tym sklepiku. Można dostać oczopląsu :-) i małego zawrotu głowy. Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny u mnie. Pa! Do następnego!
Ojej ja tez bym chyba zwariowala!!!! Dzieki dzieki dzieki ze te fotki, super ze mogliscie sie wyrwac do Szwecji i pogoda tak dopisala!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Syl
Tyle pieknych rzeczy w jednym miejscu...chyba bym zwariowala:)
OdpowiedzUsuńDałam radę, nie zwariowałam:) za to nabyłam kilka cudnych bibelotów:)
OdpowiedzUsuńCudny ten sklepik!!!
OdpowiedzUsuń