Obiecywałam sobie, że tego nie zrobię, bo szkoda, bo ładnie wygląda na balkonie, bo jeszcze się dobrze nie rozwinęła, ale zmieniłam zdanie.
Skoro cały rok czekam na lawendę, to muszę coś z tego mieć. Zerwałam kilka łodyżek i wstawiłam do sypialni, aby ładnie pachniało. Oczywiście tylko kilka, aby reszta prezentowała się nadal ciekawie:)
A do sypialni kupię więcej, bo zerwałam jej naprawdę mało, w ten sposób uzyskałam efekt dwa w jednym.
No i chyba pachnie, ze hej! :)
OdpowiedzUsuńSwietny koszyk! Pasuje do lawendy!
Pozdrawiam
Dagi
O tak pachnie, jednak koszyk wyglądałby lepiej, gdyby było w nim dużo więcej lawendy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam