Z racji tego, iż jesteśmy w posiadaniu dużej ilości cytryn, a za oknem coraz większe mrozy, raczymy się herbatą z cytryną, ale mając tak dobre cytryny, grzechem jest nie zrobić słynnych już w naszym blogowym światku Lemon Mimi's Cookies. Próbowaliście? Pewnie większość z Was pokiwa twierdząco głową, wiem, bo smak i zapach tych pysznych ciasteczek, opisywała nie jedna osoba na swoim blogu. Dziś po raz pierwszy u nas, po przepis kieruję bezpośrednio do Moniki. Smacznego
Girlanda pochodzi z Pracowni, której nie ma
Ciasteczek nie próbowałam-jeszcze:P ale może w tym tygodniu upiekę;)
OdpowiedzUsuńPolecam, zapach roznoszacy sie po mieszkaniu niebianski:)
UsuńJa też ciasteczek nie posmakowałam, ale wizualnie bardzo mi się podobają. I te czerwono-białe zawieszki... :-)
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka to wstęp do świątecznego pieczenia pierników oczywiście również będą z zawieszkami:)
UsuńOj ja ciasteczek też nie próbowałam, trzeba to naprawić. Moja girlanda też z tej Pracowni ;)
OdpowiedzUsuńJa choruje na rzeczy od kasandry, sa jedyne w swoim rodzaju:)
Usuńooo, takich cytrynowych nie jadłam, muszę sie skusić, ale zachwyciła mnie też girlanda :)
OdpowiedzUsuńGirlanda od kasandry to jedna z wielu wspaniałych rzeczy, która mi się u niej podoba:)
Usuńoch muszę zjeść takie teraz koniecznie!:)))
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia...
Koniecznie, koniecznie,dziękuję:)
UsuńCzęstuję się, gdyż herbatkę mam i zmykam do łóżka...
OdpowiedzUsuńDuża buźka :*
PS. Bardzo ładne Ci wyszły. Widać, że fajnie kruche.
Jest mi niezmiernie miło:) Miłego leniuchowania:)
OdpowiedzUsuń