Szaro za oknem i szaro w domu. Nawet nie wiem jak do tego doszło, staram się, aby bez względu na porę roku i aurę z nią związaną, było wesoło i kolorowo, ale szarość też ma w sobie to coś i dlatego bardzo ją lubię.
A na deser Charlie, pytacie o niego czasami. Jak widać również w szarościach, zmienił futro na zimę i "troszkę" urósł:)
szarość jest elegancka.
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńLubię takie nostalgiczne nastroje... konik z grzywą jest super!
OdpowiedzUsuńJa w sumie chyba też, powoli się z nimi oswajam:)
UsuńBardzo ładne dekoracje, chociaż szarości za oknem nie lubię to w domku jak najbardziej;) ale teraz bardziej spoglądam w stronę czerwonego hehe
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja:) Dzięki za miłe słowa, pozdrawiam
UsuńCudny konik i jakie u Ciebie te szarości piękne, takie nasycone:)
OdpowiedzUsuńbuziak!
Dziękuję:) Pozdrawiam serdecznie
UsuńKonik, to prawdziwy mister koników. Jaka ma figurę,ą jaką grzywę!!
OdpowiedzUsuń:)
I utrącone ucho przez Charliego też ma, na szczęście dało się przykleić:)
UsuńLubię szary. Kot piękny. Nawet od tyłu ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię, dziękuję w imieniu kota:)
UsuńJa tam lubię szary nie wiem o co Ci chodzi, taki fajny kolor. Ja wprowadzaliśmy do naszego domu Teściowa strasznie przeżywała wszystkie ściany białe jak w szpitalu, jakiś kolor byście zrobili. Ja jej na to no kolor będzie w biurze. Tak, tak a jaki? Szary :) Mina teściowej bezcenne :P
OdpowiedzUsuńAle ja również lubię szary, w domu, w garderobie, może tylko szara pogoda mi nie odpowiada.Nawet ściany w jednym pokoju mamy szare, ale lubię również kolorowe akcenty, a na tych zdjęciach o dziwo gdzieś się schowały:)
Usuńszary jest ok, czemu nie ;)) też kolor jak każdy inny, tonuje otoczenie :), a i pudełeczka mam podobne ;)), ja tylko tej szarej błotnej jesieni na ulicach nie lubię :))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Ula to tak jak ja:) Pozdrawiam
UsuńUwielbiam szary, mam go wokół siebie sporo.
OdpowiedzUsuńCharlie, hmm mm jakby to ująć delikatnie, wypiął się na blogowiczki? ;) Widać na zimę już przyszykowany.
To prawda, Charlie już ubrał się na zimę i dlatego chłodzi się na balkonie. Na zdjęciu faktycznie wygląda jakby się wypiął, ale uwierz, wiele razy siedzi obok mnie i podziwia Wasze blogi:)
UsuńUwielbiam szary! :) Uważam, że jest świetnym tłem i bazą w mieszkaniu. Dziś przyjeżdża moja nowa kanapa - oczywiście szara ;)
OdpowiedzUsuńI wszystko do niego pasuje:) Kanapa zapewne piękna:)
UsuńMnie się Twoje szarości bardzo podobają! I szary Puszek, który odwrócił kota ogonem też bardzo. ;)
OdpowiedzUsuńPa, Ewa
Mnie również się podobają, tylko kiedy są za oknem to trochę przeszkadzają:)
Usuńuwielbiam szary , a na Twoich zdjęciach jest tyle a i tak chce się jeszcze więcej szarości:)
OdpowiedzUsuńświetny kocurek i widzę, że mamy taką samą półkę na książki:) no i konik jest boski!
pozdrawiam ciepło
Chyba nie tylko półkę, ale również komodę prawda?:) Konik ma pęknięte ucho, to sprawka kocurka:) Na szczęście dało się przykleić:) Pozdrawiam serdecznie
UsuńLubię szarości, ale nie długo na salony wkroczą świąteczne barwy :) A może święta na szaro? ;>
OdpowiedzUsuńTo prawda wkroczą nowe, świąteczne kolory, aż sama się dziwię jak ten czas szybko leci:)
UsuńDla mnie szarość jest piękna bo nostalgiczna i pociąga za sobą romantyzm, a właśnie tego oczekuję od tej pory roku.Piekne te butle z knotami. Ja ostatnio kupiłam taką i niestety mój M zbij ją.Teraz jak tak patrzę na Twoje :-(
OdpowiedzUsuńA w sklepie już ich nie ma buuu. Pozdrawiam cieplutko.
Tak to bywa z mężami, zresztą z kotami również:) Ja tak straciłam moje sztanglasy apteczne:) Pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo podobają mi się wiklinowe dodatki - Twoje serce jest śliczne! Te butelki rewelacja - można wiedzieć gdzie kupiłaś? chętnie bym sobie taką sprawiła:)Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńI butelki i wiklinowe serce kupiłam w Gdańsku, w sklepie, który niestety już nie istnieje, ale poszukaj na allegro, serca bywają tam często:) Pozdrawiam
Usuń