W jednym z ostatnich numerów Twojego Stylu, Tessa Capponi Borawska opisuje zbawienną moc czosnku oraz wszelkie wariacje z nim związane. Ucieszył mnie ten felieton, znalazłam tam kilka nowych inspiracji, ale przede wszystkim przypomniał mi się pewien letni wieczór u Mimi.
To właśnie tam pierwszy raz dowiedziałam się, czym jest pieczony czosnek, który jak zaczarowany, po upieczeniu zmienia swój smak i zapach o 180 stopni. Staje się delikatny, słodki i jest wspaniałym dodatkiem do pieczonych ziemniaków z ogniska lub pieca.
Zatem na pierwsze mrozy pieczone marchewki z ziołami i czosnkiem. Smacznego!!
musi smakować wybornie :)
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, że jest Mimi ;) też nie znam tego smaku, chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPolecam ziemniaki w mundurkach polane oliwą i posypane ząbkami czosnku, całość do piekarnika. Wyśmienite z dobrym piwkiem:)
UsuńJa również uwielbiam czosnek ;) W takiej postaci już go 'znałam' Jest cudny... idealnie na tą porę roku ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Mika <3
Witam w klubie czosnkożerców:)
UsuńAle ładne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNie lubię czosnku... ale teraz dodaję go gdzie tylko się da;) oczywiście wszystko dla zdrowia;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj go upiec, zmienisz zdanie:) Polecam i pozdrawiam
UsuńOoo, pieczonego czosnku jeszcze nie robiłam, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam!!:)
UsuńBardzo lubię czosnek, nigdy nie brakuje go w mojej kuchni. Pieczony ? super :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Ja również dodaję go wszędzie gdzie się da:)
UsuńPozdrawiam
Nie próbowałam, ale znając Mimi to wie co mówi, taki czosnek musi być rzeczywiście smaczny.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:)
Usuńmmmmmmmmmmmmm:))
OdpowiedzUsuń:) Dokładnie mmmmmmmm;)
UsuńLubię czosnek, musi być świetny tak przygotowany:). Piękne zdjęcia zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam:)
Usuńkocham czosnek i mogłabym jeść na okrągło. Ten w wydaniu z marchewką jak dla mnie bomba:) ja wiecznie robię sos czosnkowy domowej roboty:))) uściski
OdpowiedzUsuńU nas czosnek to stały gość w kuchni, a właściwie domownik, ale ten pieczony to zupełnie inna bajka...:) Pozdrawiam
UsuńO Cię Florek, ale pycha marcheweczka! Nigdy jeszcze nie piekłam czosnku - muszę spróbować, bo w potrawach bardzo go lubię, nawet baaardzo. ;0
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Ewa
W takim razie gorąco polecam!! Pozdrawiam
UsuńAle mi ślinka pociekła :P a Zdjęcia są przecudowne!!!
OdpowiedzUsuńOoo proszę, a niektórzy pewnie się zdziwią, ślinka na widok czosnku i marchewki?;)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Jakie fajne zdjęcia! Lubię taką ciekawą fotografię.
OdpowiedzUsuńMiło mi,zapraszam częściej;)
Usuńzdjęcia prześliczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i odwiedziny:) Pozdrawiam i już zaglądam do Ciebie
Usuńwygląda obłędnie !! uwielbiam czosnek w każdej postaci, a usmażony z kurczakiem na sklarowanym maśle wraz ze świeżym rozmarynem, tez nabiera cudnego słodkawego smaku ;))
OdpowiedzUsuńupiekę go na pewno !
buziaki!
Ula szczęściaro:) Pomysł z kurczakiem bardzo mi się podoba, spróbuję niebawem, rozmarynu mam pod dostatkiem:)
UsuńPieczony czosnek wypatrzyłam kilka lat temu u Jamiego. Uwielbiam. Masz rację, zmienia się całkowicie. I choć lubię jego ostrość i charakterystyczny smak, to ta słodka łagodność po upieczeniu jest genialna :))
OdpowiedzUsuńJa lubię czosnek pod każdą postacią, trzeba przyznać, że na zdjęciach też wypada całkiem nieźle:)
Usuń