Pewnie nie uwierzycie, bo to dopiero przedwiośnie, ale widziałam dzisiaj wiosnę, ba, ja ją nawet poczułam. Mam nadzieję, że żadne śniegi nas już nie zaskoczą.
Pierwsza wiosna Charliego.
Zachwyt nad kwiatkiem w postaci
zniszczenia, widoczny na zdjęciu;)
Ładne kwiatki! :)
OdpowiedzUsuńWczoraj w jednym z hipermarketów budowlanych chwyciłam trójpak hiacyntów :). Oczywiście białych :). Jak dam radę, to jutro umieszczę ich zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie!
Hiacynty są nieziemsko piękne:-) A tak na marginesie, to w fajnym bloku mieszkasz :)
OdpowiedzUsuńPieknie! A u nas kapusniak!
OdpowiedzUsuńSliczna lampa a kociak slodziak!
Pozdrawiam
Dagi
PIĘKNĄ MASZ LAMPĘ....MOJE KOLEJNE HIACYNTY ROZKWITAJA.....A KOCIOŁEK JAK ZAWSZE CUDNY:))))))
OdpowiedzUsuńAch te nasze koty,bez nich byłoby nudno prawda?ściskam.
OdpowiedzUsuńKasiu: Z przyjemnością obejrzę, uwielbiam ich zapach:)
OdpowiedzUsuńOlga: Dziękuję. Pod blokiem mamy staw i torfowisko- teren objęty ochroną, a to wszystko prawie w centrum miasta:)
Dagi, Qra Domowa: Lampa z Ikea, tylko klosz z innego sklepu:)
Magdalena: Koty zadziwiają, a zwłaszcza mój ostatnio, ale o tym innym razem:)
śliczny kwiatuszek :) i dzięki temu mamy już w domu wiosnę :)
OdpowiedzUsuńOj tak Wiosna coraz bliżej:)
OdpowiedzUsuń