Jest zimno, pochmurno i cały czas sypie śnieg, ale obiecałam sobie, że jak bohaterowie "Dzieci z Bullerbyn" będę zachwycać się tymi okropnościami, które psują mi humor i niedzielę. Jest pięknie, cudownie, że pada śnieg, niebo zachmurzone jest takie wspaniałe, jak fajnie, że jest zimno i mamy prawdziwą zimę:) Od razu czuję się lepiej. A w zestawie funduję sobie ciasteczka z powidłami, szklankę mleka i zaległości książkowo- filmowe. Chwilo trwaj!!
1/2 kg mąki
kostka masła
2 jajka
szklanka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cynamon
wanilia ( co kto lubi)
Słodkiej niedzieli Wam życzę;)
Oh uwielbiam Dzieci z Bullerbyn, chyba musze znowu poczytac!!!! a ciasteczka malusie wygladaja pysznie! Milej reszty niedzieli:-)))
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem na etapie Astrid Lindgren:) Wróciłam do jej książek, tyle lat minęło, każde pokolenie się nimi zachwyca:)
OdpowiedzUsuńNa wzajem :)
OdpowiedzUsuńALE APETYCZNIE...NO I JESZCZE BYM DODAŁA...I JAK CUDNIE NASTĄPIŁA ODWILZ SZARA BURA...I TE CUDNE WIELKIE ZASPY SPADAJA Z HUKIEM Z DACHU.....:)))
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba! Wszystko!
UsuńI pomysł, i powidło, i ciasteczka ala magdalenki.
Śliczne zdjęcia :-)
Uścisków moc :* Nadrabiam zaległości u Ciebie.
Wszystko mi się podoba! Wszystko!
UsuńI pomysł, i powidło, i ciasteczka ala magdalenki.
Śliczne zdjęcia :-)
Uścisków moc :* Nadrabiam zaległości u Ciebie.
Wszystko mi się podoba! Wszystko!
UsuńI pomysł, i powidło, i ciasteczka ala magdalenki.
Śliczne zdjęcia :-)
Uścisków moc :* Nadrabiam zaległości u Ciebie.
A u nas nadal sypie, końca nie widać:)
UsuńMimi dziękuję za komplementy, jest mi bardzo miło:)
OdpowiedzUsuń