Przygotowana na zimę...
Chociaż nie ma śniegu i siarczystych mrozów, pewnie i tak zima będzie, wczoraj już nawet prószył śnieg. Może krótka, a może jak już nadejdzie, to nie będzie chciała ustąpić miejsca wiośnie, kto wie? W każdym razie przygotowałam się. Gruby szal, rękawice i skarpety czekają na czarną godzinę. Na rozgrzanie oczywiście grzane winko lub herbata, ostatnio pijam zieloną z imbirem i lukrecją:)
"Kokardka jest moja"
Z takimi ładnymi dodatkami to pewnie już nie możesz doczekać się tych mrozów :))) Kicia fantastycznie wkomponowała się w zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńW sumie mrozy lepsze niż deszcz i błoto:) a tak może trochę słońca będzie:)
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam ubierac sie w szare warkocze zima :))) a ostatnia pijam hibiskus :D a herbata z imbirem to juz obowiazkowo :) pozdr
OdpowiedzUsuńSZARY,,,PIEKNY KOLOR..A TE GUZICZKI:))).....JA JEDNAK WYBIERAM KOCIOŁKA....ŚLICZNOŚĆ NAD SLICZNOŚCIAMI...A NA OSTATNIM ZDJĘCIU...JAKBY PRZYMIERZAŁA CZY JEJ PASUJE:)))))
OdpowiedzUsuńja jak dziewczynka jakaś - co z kokardką to biorę ;) cudny kociak!
OdpowiedzUsuńQra Domowa pasuje, pasuje, ale to chłopak najprawdziwszy:)
OdpowiedzUsuń