Moje obawy, że po przyjściu na świat Mariki, nasz kot nie odnajdzie się w nowej sytuacji, okazały się niepotrzebne. Charlie jest wobec niej delikatny, podchodzi ostrożnie, kiedy była zupełnie mała przybiegał na każdy jej płacz. Dziś widzę, że nawet droczy się z nią. Kiedy uda jej się do niego przypełzać, odsuwa się delikatnie, kiedy chce go pogłaskać, a właściwie niezdarnie capnąć, nie ucieka, nie wyciąga pazurów, ale delikatnie się odsuwa. Weszliśmy w okres intensywnych zabaw na podłodze i role się zmieniły. Czarek wyleguje się na Mariki macie lub śpi w jej łóżku,z którego właściwie nie korzystamy.
Kotek polubił się z dzieciątkiem ;)))) Coś czuje , że bedą parą dobrych przyjaciół ;))) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńMoje przeczucia są podobne i gorąco w to wierzę:)
UsuńPozdrawiam cieplutko
pięknosci :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny kocurek!!!!
OdpowiedzUsuńI też go wszystko zaczepia, jak naszą;)
:) Dzięki
UsuńKoty to bardzo mądre stworzenia. Jako kociara wiem co mówię :)
OdpowiedzUsuńCharlie jest cudny!
pozdrawiam cieplutko
Jako kociara nie zaprzeczam, a potwierdzam;)
UsuńMądry kotuś! Fajnie, że tak delikatnie podchodzi do dziecka.
OdpowiedzUsuńNas też to ogromnie cieszy
UsuńCzaroooo, uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńA my Diunkę:)
Usuńfajny Kotek, ale łóżeczko zajął... cwaniaczek ;p
OdpowiedzUsuńtaki z niego spryciarz;)
Usuń