Zima wróciła i to ze zdwojoną siłą, sypie od wczoraj, a końca nie widać. No cóż, jakoś trzeba to przetrwać, zaszywam się w domu, w cieple, z kubkiem gorącej herbaty i jak zwykle nadrabiam książkowe zaległości.
W zeszłym tygodniu dotarła do mnie trzecia już cześć "Subiektywnego przewodnika po małych przyjemnościach" Mimi i Sebastiana, jak zwykle zakładka okazała się zbędna, a wszelkie próby powolnego czytania, by móc delektować się tą książką, zakończyły się fiaskiem. Książkę pochłonęłam w jeden dzień.
Zazwyczaj nie lubię czytać i oglądać kolejnych części, wznowień filmów czy książek, jednak w przypadku "Subiektywnego przewodnika..." wręcz przeciwnie, każdy kolejny tom niesie ze sobą wiele nowego, równie ciekawego, piękne zdjęcia opatrzone przemyślanymi opisami i komentarzami, smaczne i proste przepisy, ciekawostki, a miejscami humorystyczne fragmenty, czy można chcieć więcej? Tak, można- kolejnego tomu;)
Jesienno-zimowe wydanie "Subiektywnego przewodnika..." ma w sobie cząstkę mnie, Moniko i Sebastianie jest nam niezmiernie miło, że o nas wspomnieliście, mamy nadzieję, że spodobał się Wam nasz mały upominek, patrząc na zdjęcie widzę, że ma się dobrze, od początku wiedziałam, że będzie mu tam dobrze, ma namiastkę swojej natury:)
Dziękuję za odzew pod ostatnim postem, widzę, że podzielacie moje zdanie, wystawy nie są dobre dla zwierząt, a już tym bardziej jeśli maja miejsce w głośnych i zatłoczonych galeriach handlowych. Dziękuję również za miłe słowa na temat naszego Charliego, jest nam niezmiernie miło. Charlie od wystaw trzyma się z daleka, ma ciekawsze zajęcia, jak zobaczył, że sypie śnieg, wyrwał na balkon i dzięki temu, kiedy dookoła wszyscy sąsiedzi mają balkony zasypane śniegiem nasz praktycznie jest odśnieżony, a wszystko to zasługa Czarka:)
U nas do weekendu ochlodzenie i sniezek proszy :)))
OdpowiedzUsuńJak bede w Polsce musze sie postarac o ksiazki...najlepiej 3 tomy, jesli ktos przeczytal i chce sprzedac ;)))
Pozdrawiam cieplutko.
Magda pisz najlepiej bezpośrednio do Mimi, nie jestem pewna czy pierwsza część jest dostępna, z tego co pamiętam rozeszła się bardzo szybko, ale nie zaszkodzi zapytać. Podejrzewam, że póki co, nikt się ze swoimi nie będzie chciał rozstać, większość osób zapewne ma dedykację:)
UsuńPozdrawiam
:))) To magiczny świat, taki bajkowy, naturalny, właśnie w zgodzie z rytmem natury. Idealna lektura na powrót zimy ;)))
OdpowiedzUsuńA kicio kochaniutki*** Moja kiciara to się własnego cienia boi, za nic na dwór nie chce wychodzić. No i dobrze ;) Za to kiciuś ciekawski i wszędobylski, łobuz i żarłok, wszędzie by polazł, czyli idealnie się równoważą :P)))
ściski wieczorne***
To prawda, lektura idealna na powrót zimy, tylko powinna być znacznie dłuższa, aby nie jeden a kilka wieczorów umilić;) Jak widać kocia natura to jedno, ale każdy kociak na swój sposób jest inny:) Pozdrawiam
UsuńJa czekam na brulion...A kicia jest w ogóle u mnie na pulpicie. Mogłam?
OdpowiedzUsuńBUZIAKI
i zapraszam do mnie :*
No jasne, że możesz:) Jest nam miło i już lecimy do ciebie;)
UsuńJa tylko mam nadzieje ze zima do mnie nie wroci :)))
OdpowiedzUsuńKsiazka czeka na mnie u mamy, fajnie czytac ze chcesz wiecej bo to dowodzi ze jest fantastyczna.
usciski
Ja na Twoim miejscu mocno przebierałabym nóżkami:) Książka jest rewelacyjna, zresztą tak jak poprzednie dwie części:)
Usuńno ja już tej zimie zdecydowanie podziękuję. u nas w górach zrobiło się iście alpejsko ;)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że skoro u nas tyle śniegu to u Was jeszcze więcej, ja również czekam już na wiosnę, teraz póki sypie jest biało i pięknie, ale jak pomyślę o odwilży, chlapie i błocie to mam dreszcze:)
UsuńMam dość tego śniegu, dziś znów nas zasypało i dalej SYPIE !!!!
OdpowiedzUsuńZ książką Mimi miałam podobnie, jeden wieczór i przeczytana, choć chętnie zaglądam do wszystkich tomów co jakiś czas żeby nacieszyć oko ich pięknymi zdjęciami, uwielbiam...
śnieżne pozdrowienia.
P.S. może Czarka zaczniesz wypożyczać jako sprzątacza balkonów ;)
Ja też już chcę tylko WIOSNY!! A Czarka to faktycznie do roboty poślę, bo darmozjad z niego ogromny, rano będzie odśnieżał, a później myk na pocztę, ma dużo siły w łapach, więc może stemplować paczki:) Buźka
Usuńświetnie uchwycony płatek śniegu na pierwszym ;)
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym zakupić tą książkę, ale mam straszny problem w tym miesiącu finansowy i nie wiem czy dam rade...:(((
OdpowiedzUsuńna pewno jest wspaniała i cieszę się, że Tobie się tak spodobała
Pisz do Mimi, może da radę zrobić rezerwację, pozdrawiam i trzymam kciuki:)
Usuńudało się :)) zarezerwowana
Usuńpoczekam do czerwca, ale wiem, że warto
niestety zima wróciła...u nas dziś ogromne płaty padały, było ślicznie...ale jednak chce się już wiosny oj chce się:)))
OdpowiedzUsuńbardzo ładny wieszaczek i ten zegar:)
a książeczkę już całą połknęłam, ale będę do niej wracać na pewno:))) jest świetna, tak jak pozostałe części:)))
buziaki
To prawda "Subiektwny przewodnik", to książka do której się wraca i będzie się wracać:) Zegar to zawieszka roboty kasandry, a wieszak należy do Mimi, to fragment jej książki, na nim wisi poroże, której jej wysłałam:) Trzymaj się!!
UsuńDzisiaj naprało nam śniegu że ho ho! A książki zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńKońca śniegu nie widać:)
Usuń:) U mnie dalej sypie i wieje;)
OdpowiedzUsuńDo mnie też niedawno dotarła książka Mimi i delektuje się nią :)
OdpowiedzUsuńOby była kontynuacja;)
UsuńJa o śniegu mogę tyko pomarzyć ....i czasem marzę :-).
OdpowiedzUsuńTo tak jak my o słońcu, zawsze tęsknimy za tym czego nie ma;)
Usuń