Lato nas nie rozpieszcza, ale żyć trzeba, postanowiłam dzisiaj poudawać, że mimo wszystko nie jest źle, co tam, że z powodu deszczu i chmur odwołaliśmy ślubną sesję w plenerze, w końcu trafi się dzień bez opadów, to znaczy mamy taką nadzieję.
A na obiad: grillowanie
Przepis z mojej głowy, piersi z kurczaka marynowałam w sosie z mango i limonek- wspominałam tutaj chyba kiedyś o nim. Następnie grillowałam je razem z rozmarynem, cebulą i papryką.
Jako dodatek pieczywko z masłem i czosnkiem, również grillowane, do tego jakieś winko i już prawie zapomniałam, że dzisiaj miała być nasza sesja...
A okazję do świętowania mamy, mój mąż idzie na kolejne studia, rośnie mi w domu konkurencja:)
Mmmmmm...no jak można takie zdjęcia pokazywać, ekran zaśliniony, klawiatura nie lepsza! :) Pyszności! :) W takich okolicznościach to można poświętować!
OdpowiedzUsuńWitaj:)
OdpowiedzUsuńU nas tez dzisiaj grillowo bylo bo lato wrocilo! Uwielbiam pieczywo czosnkowe.
Gratulacje dla malzonka:)